Ot, lekka i przyjemna. Romans z elementami magii otoczony irlandzkimi wierzeniami. Czyli to, co lubię u Nory Roberts najbardziej. Idealne na odprężenie po ciężkim dniu, bądź - jak w moim przypadku - czytaniu i odpływaniu, gdy za oknem wichura i deszcz. Jest to też trzeci tom Dziedzictwa Donovanów i ja właśnie od niego zaczęłam, co nie przeszkodziło mi wcale w zrozumieniu relacji pomiędzy wszystkimi bohaterami. I z prawdziwą przyjemnością nie tylko chwycę tom czwarty, ale także cofnę się po pierwsze dwa. Polecam na odprężenie.