Nie dajesz mi spać - Alice Clayton

"... seks jest jak pizza. Nawet jeśli nie smakuje, to i tak jest całkiem niezły."

 

W moje rączki wpadł kolejny wydany FF. Z chęcią i z ogromem ciekawości sięgnęłam po tą pozycję. Kiedyś próbowałam ją czytać, gdy jeszcze głównymi bohaterami byli Pan Cullen i Panna Bella S. Wiadomo.... Zastanawiałam się, jakich bohaterów stworzy autorka, nim książka zostanie wydana. I jak poradzą sobie z tym wszystkim nasi tłumacze. Różnie przecież bywa. Jednak zostawiłabym tytuł w oryginale. Jakoś "Wallbanger" bardziej do mnie przemawia niż "Nie dajesz mi spać", lepiej oddaje treść książki, tym bardziej, że czytając ją czytelnik dowiaduje się jego różnych zastosowań - od przezwiska, dosłownego tłumaczenia sytuacji po drinka. Zatem nie zawsze tłumaczenie dosłownie wszystkiego jest dobre.

 

W efekcie dostaliśmy do przeczytania dość zabawną i niekiedy zaskakującą historię. Rola przypadku, który może jednak nie do końca był taki przypadkowy. Marzenia i nasze wyobrażenia odnośnie partnera, które się spełniając mogą okazać się już nie takie wspaniałe - jak zostało nam pokazane na przykładzie Mimi i Sophie. Nieco irytująca czasami główna bohaterka i jej cudowny kociak, którego chyba najbardziej pokochałam z całej książki. Jedynymi minusami, na które mnie skrzywiło - to niektóre porównania osób grubych. Niby tylko były w tekście dwa takie zdania, ale nie było to przyjemne. Nie spotkałam się z autorką, która w ten sposób by pisała. Jeden opis był o Pannie Klapsiarze, która zawdzięcza - wg głównej bohaterki - swoje kształty tym, że wrzuca na ruszt wszystko jak leci. Hmm... Pomyśleć, że kobieta miała bujne kształty, ale nie została przedstawiona jako ogromna kobieta, a jako postać z lekką nadwagą. Drugie porównanie dotyczyły dziecka - też stwierdzenie, że jest grube, bo dużo je. Trochę było to niesmaczne. Ale trzeba pogratulować wydawnictwu za wypuszczenie książki tylko z jedną literówką w całym tekście. To rzadkość.

 

A do tego sporo "podchodów", które tak uwielbiam w książkach, flirtów i pieczenia, a wszystko to otoczone czystym erotyzmem wiszącym w powietrzu. 

 

"Dobre rzeczy przychodzą do tych, którzy czekają."